e-urzędy

Do napisania trochę o podpisie elektronicznym skłoniła mnie ta notka. Z racji tego, że w mojej pracy zastosowanie podpisu cyfrowego jest dosyć ważną kwestią, to pewne pojęcie o nim mam. Skupię się nie na wykorzystaniu podpisu cyfrowego przez przedsiębiorców a przez osoby fizyczne.

Chyba mało kto lubi załatwiać sprawy urzędowe. Nie rzadko trzeba stracić cały dzień na bieganiu od okienka do okienka, z jednego końca miasta na drugi o humorach urzędników nie wspominając. O ile wygodniej by było, jakby wszystkie takie sprawy można było załatwić przez internet. I oczywiście można takie coś zrobić w niektórych urzędach. Moja firma jest na etapie wdrożenia „Cyfrowych urzędów” do ponad 100 urzędów w jednym województwie, kolejna 100 w innym województwie będzie zinformatyzowana w najbliższym czasie oraz jeszcze w tym roku co najmniej 2 kolejne województwa. Można powiedzieć, że w 25% województw można będzie załatwić sprawy urzędowe przez internet. Do tego dodać cyfrowe urzędy wytworzone przez inne firmy, więc sytuacja wcale nie jest zła z e-urzędami.

Ale co to ma wspólnego z podpisem cyfrowym. Jak składamy wniosek, to dobrze byłoby go w jakiś sposób podpisać. Jeśli wydaliśmy te kilkaset złotych na podpis to możemy go dołączyć do wniosku. Wtedy jest on traktowany tak samo jak wniosek z odręcznym podpisem. A co jeśli nie mamy podpisu cyfrowego. To też nie jest wtedy problem, bo mamy 2 wyjścia. Jednym z nich jest podpisanie wniosku podpisem udostępnionym przez cyfrowy urząd. Taki podpis można porównać do zalakowanej koperty z pieczęcią z wosku, jakie się nieraz widzi na filmach. Wniosek jest ważny ale czasem urząd będzie mógł nas sprawdzić telefonicznie. Jednak zawsze możemy również złożyć wniosek bez żadnego podpisu ale wtedy powinniśmy się na 99% spodziewać telefonu od urzędnika. Na pewno nie tracimy dnia na załatwienie spraw urzędowych.

W urzędzie dostajemy urzędowe poświadczenie odbioru – upo. W elektronicznym też dostaniemy takie coś i może ono być generowane przez HSM i zostanie ono przesłane na nasze konto w cyfrowym urzędzie. Od maja tego roku zmienia się prawo i będzie istniało coś takiego jak urzędowe poświadczenie doręczenia – upd, które interesant będzie musiał potwierdzić. Oczywiście wszystko drogą elektroniczną. Nie ma co do tego jakiś standardów, ale najprawdopodobniej w urzędach gdzie wdrożenia miała moja firma, będzie to wyglądało w następujący sposób, że urząd wyśle informację o rozpatrzeniu sprawy, interesant potwierdzi przyjęcie przez kliknięcie, poleci informacja do urzędu i wtedy zostanie zwrócone właściwe upd. To jest na razie na etapie planowania.

Praca

Może dziś coś o mojej pracy.

Pracuję w Krakowie od początku września, w jednej z niewielkich firm jako programista java. Trafiłem tutaj przez czysty przypadek. Uczęszczałem na szkolenie, po którym miałem mieć pewną pracę w Tarnowie. Ale tak przez przypadek we szedłem tutaj i wysłałem swoje cv. Po 3 godzinach dostałem telefon z tej firmy z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną na następny dzień.
Pojechałem, odbyłem kilkuminutową rozmowę i odpowiedź miałem dostać za dwa dni. Jakie było moje zdziwienie kiedy po powrocie do domu sprawdziłem pocztę i dostałem wiadomość, że mogę zacząć od września, tylko pozostaje jeszcze kwestia dogrania szczegółów formalnych.

Dla mnie to był wielki szok. Dwa miesiące po skończeniu studiów dostaję pracę, taką jaką chciałem. Od momentu jak zacząłem pisać pracę inżynierską to chciałem się związać zawodowo z javą i mi się to udało.
Moja firma zajmuje się tworzeniem i rozwijaniem oprogramowania dla urzędów. Obieg dokumentów w nich będzie odbywał się drogą elektroniczną. Istnieją dwie wersje systemu, jedna oparta o EJB 2 a druga o EJB 3. Na razie jestem przypisany do starszej wersji i początkowo zajmowałem się poprawkami. Przez pierwszych kilka dni przekopywałem się przez kilkanaście klas na raz aby wiedzieć o co chodzi w systemie.  Teraz, od początku października pracuję nad webservicem, który będzie integrował kilka portali, ale o tym napiszę kiedy indziej.